Wyjazd parafian z Białej na wycieczkę do Jelki

W dniach od 10.06.2013 do 14.06.2013 odbyła się ?tradycyjna? wycieczka do Jelki na Słowacji. Tego roku zgłosiło się 32 uczestników ? była to najliczniejsza grupa. Wśród uczestników były  osoby ?stare? (kilka pobytów w Jelce) i  ? nowe? z innych parafii. Po powitaniu wszystkich ks.H.Mach odczytał słowo boże i modlił się o bezpieczną trasę dla wszystkich.

Wyruszyliśmy w drogę (pięć samochodów osobowych i bus). Pierwszym przystankiem był Trenczyn. Po męczącym podchodzie dotarliśmy na zamek zbudowany na stromej skale. Zamek trenczyński jest zabytkiem słowackiej kultury narodowej. Zgrzani i trochę zmęczeni wyruszyliśmy do Sladkovicowa. Ochłodziliśmy ciała w basenie termalnym. Grupa piłkarska rozegrała mecz. Pobyt na basenie szybko minął, a deszcz przyśpieszył nasz wyjazd do Jelki.

W Jelce powitał nas serdecznie ks.Tibor. Po smacznej kolacji (słowacko-węgierski gulasz) każdy z nas wybrał sobie pokój. Spotkaliśmy się wszyscy na wieczornym rozważaniu biblijnym. Na początku spotkania każdy z nas się przedstawił celem bliższego poznania się. Rozważania biblijne opierały się na wybranych przez ks.H.Macha urywkach z bibli, mówiące o wielkiej miłości Bożej  do każdego z nas. Ks.Henryk opracował pytania na które odpowiadaliśmy biorąc przykłady z życia. Każda społeczność wieczorna wielbiona była pieśniami chwalącymi Boga przy akompaniamencie gitary w wykonaniu ks.Henryka.

Drugi  dzień ? zaplanowany był wyjazd do Györ (Węgry). Ze względu na sytuację powodziową, która dotknęła tamte tereny zmuszeni zostaliśmy do zmiany trasy. Po nocnym odpoczynku spotkaliśmy się na śniadaniu. Każdego ranka mieliśmy społeczność poranną. Po śniadaniu i modlitwie wyruszyliśmy do Dunajskiej Striedy. Było słonecznie, z obłokami na niebie ale wiał przenikliwy wiatr. Cała grupa z małymi wyjątkami kąpała się w basenach pod zadaszeniem. W drodze powrotnej do Jelki zwiedzaliśmy Gabczikowo (port śluzowy dla statków pływających na Dunaju), gdzie można było zobaczyć ślady po wylewie Dunaju. Po powrocie i spożyciu obiadokolacji wszyscy spotkaliśmy się na wieczornej społeczności. Śpiewając pieśni, modląc się i rozmawiając na tematy wybranych cytatów  z bibli dziękowaliśmy P.Bogu za prowadzenie nas na każdym kroku naszego życia.

Trzeci dzień ? wyjazd do Mosonmagyarovar na Węgrzech. Po śniadaniu i modlitwie prosząc P.Boga

o bezpieczną drogę wyruszyliśmy w trasę. Jechaliśmy przez Bratysławę. Ku naszemu zaskoczeniu na granicy słowackiej (kierowcy) zostali skontrolowani przez słowacką policję. Mieliśmy kierowcy możliwość przypomnieć sobie jak to było kiedyś na granicach. Bez problemu dojechaliśmy do celu. Kapiąc się w basenach termalnych z różnymi biczami wodnymi spędziliśmy cały dzień na odpoczynku fizycznym i psychicznym. Po całym dniu relaksu wróciliśmy do Jelki. Kolacja  zaplanowana była w rybnej restauracji w sąsiedztwie młyna wodnego. Pyszna ryba plus dobre piwo na lepsze trawienie poprawiło nasze samopoczucie. Wieczór zakończyliśmy pieśnią i modlitwą.

Czwarty dzień ? wyjazd do Nitry (czwarte co do wielkości miasto Słowacji). Katedra św.Emerana był naszym celem zwiedzania. Niestety nie mogliśmy wejść do środka, ponieważ odbywała się tam msza. Ruszyliśmy na trasę chcąc zobaczyć miasteczko ?z domami z kamienia?. W internecie było, lecz w terenie nie znaleźliśmy tychże domów. Zmęczeni upałem dotarliśmy do miejscowości Podhajska, gdzie znajduje się kąpielisko termalne z wodą silnie zmineralizowaną. Woda ma działanie lecznicze na choroby dróg oddechowych, choroby reumatyczne, choroby naczyniowe. Byliśmy tam krótko, ale lody zjedzone były tak dobre, że nie żałuję iż zjadłam dwie porcje. Wieczorem były atrakcje zbierania truskawek i degustacja wina. Po wieczornej społeczności udaliśmy się na spoczynek.

Piąty dzień –  to był ostatni dzień pobytu na Słowacji. Co dobre zawsze szybko się kończy. Po porannej społeczności, modlitwie i śniadaniu wyjechaliśmy z Jelki do Dunajskiej Striedy. Tam mieliśmy możliwość oprócz kąpieli w termalnych wodach zjeść ?lankosza? (naleśnik z farszem). O godz. 16-tej miał nastąpić wyjazd do Bielska, jednak defekt busa opóźnił nam czas wyjazdu. Po zmówieniu modlitwy, by P.Bóg był z nami w drodze powrotnej i częściowej naprawie busa wyruszyliśmy do kraju.

Czas spędzony na Słowacji nie był czasem straconym. Mogliśmy odpocząć, wyciszyć się dziękując P.Bogu za każdy dzień pobytu ale również za każdy dzień naszego życia.

Na zakończenie chcę podziękować ks.Henrykowi i Jego małżonce za zorganizowanie naszego wyjazdu i za opiekę w czasie pobytu na Słowacji. Chcę również podzielić się moimi uwagami na temat naszej grupy ? była to grupa sympatycznych osób, zorganizowana i nie sprawiająca żadnych problemów.

Naprawdę było super!  Dziękuję P.Bogu, że mogłam być uczestnikiem tej wycieczki i jeżeli P.Bóg pozwoli w przyszłym roku znowu pojadę.

                                                                                                                          M.L.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *