Kazanie 2 Moj.34,4-10 Drugie tablice przykazań

Rozmawiając z ludźmi w szpitalu widzę, że tak wielu ludziom niewierzącym wydaje się, że jeżeli czegoś (lub kogoś) nie widzieli, to tego nie ma. Podobnie niektórzy podchodzą do Pana Boga. Tak powiedział mi niedawno jeden starszy człowiek: „Ja Boga ni widzę dlatego w Niego nie wierzę”. A jednak prądu też nie widać, a wiemy że jest, wiatru nie widać, ale widzimy uginające się drzewa i odczuwamy jego działanie. Fal elektromagnetycznych także nie widzimy ale dzięki nim możemy rozmawiać przez telefon. Ludzie myślą, że skoro Boga nie widzą, to On nie istnieje i dlatego żyją tak, aby zaspokajać tylko swoje potrzeby. A jednak możemy w sposób namacalny widzieć Jego działanie. Inni z kolei wyobrażają sobie Boga jako staruszka z siwą brodą, który beztrosko patrzy sobie na to co się dzieje na ziemi. Kiedyś pewna matka powiedziała do brykającego chłopca w mojej obecności: „Nie rób tak bo bozia się smuci gdy jesteś taki niegrzeczny.” Bóg nie jest jakimś tam staruszkiem z siwą broda ani jakim bozią ale On jest potężnym Bogiem, pełnym chwały, dostojeństwa, mocy i czci. Ale czy tak naprawdę nikt nigdy nie miał szansy poznać Boga i zobaczyć, jaki On jest? Był człowiek, który miał okazję być bardzo blisko Boga, z którym Bóg rozmawiał. Ten człowiek był najbardziej skromnym człowiekiem na ziemi, ale on całym sercem miłował Boga i był Mu posłuszny. W sposób bezkompromisowy wypełniał Jego wolę i prawo. Tym człowiekiem był mąż Boży Mojżesz. Pan także i dzisiaj objawia się wielu ludziom i to nawet tam gdzie nie mógłby dotrzeć żaden misjonarza mianowicie w krajach arabskich. Bóg widząc nasze problemy i naszą bezradność w kwestii grzechu posłał na świat Swojego Syna, który jest Jego dokładnym odbiciem, abyśmy mogli poznać Boga. Bóg pokazując nam swojego Syna pokazuje siebie. Abyśmy wiedzieli, jaki On tak naprawdę jest. Uczynił to dlatego, aby pokazać ci, jak bardzo się o ciebie troszczy, jak bardzo cię kocha, i po to, aby uratować cię od kary za grzechy.

Biblia opisuje w księgach ST historię narodu izraelskiego i związków tego narodu z Bogiem. Czytając je poznajemy Boga w kontekście codziennego życia tego konkretnego narodu. Przykazania nadane przez Mojżesza, które oni zerwali, wyrażają wolę Bożą na ziemi i objawiają nam prawdę o Bogu: Jaki jest Bóg? Co myśli? Czego oczekuje od człowieka w konkretnych okolicznościach życia? Jak chce On widzieć współżycie ludzi na ziemi?

  Większość chrześcijan zgadza się z tą myślą, że biblijna historia Izraela stanowi dla nas wielką lekcję poglądową. Studiując teksty Starego Testamentu z uwzględnieniem kontekstu ich powstawania, poznajemy Boga, a jeszcze ściślej mówiąc, poznajemy Chrystusa. Wskazał na to sam Jezus mówiąc ogólnie do Żydów: Badacie Pisma, bo sądzicie, że macie w nich żywot wieczny; a one składają świadectwo o mnie [Jn 5,39] a także do swoich uczniów: I począwszy od Mojżesza poprzez wszystkich proroków wykładał im, co o nim było napisane we wszystkich Pismach [Łk 24,27].

  Na obecność Chrystusa w życiu ludu Bożego Starego Przymierza wskazał też bardzo jednoznacznie apostoł Paweł: A chcę, bracia, abyście dobrze wiedzieli, że ojcowie nasi wszyscy byli pod obłokiem i wszyscy przez morze przeszli. I wszyscy w Mojżesza ochrzczeni zostali w obłoku i w morzu, i wszyscy ten sam pokarm duchowy jedli, i wszyscy ten sam napój duchowy pili; pili bowiem z duchowej skały, która im towarzyszyła, a skałą tą był Chrystus [1Ko 10,1–4].

  Takie świadectwa Nowego Testamentu, jak np. spotkanie Chrystusa z Mojżeszem i Eliaszem na Górze Przemienienia i ich wspólna rozmowa o Jego zgonie, który miał nastąpić w Jerozolimie [Łk 9,30–31] dają wyraźnie do zrozumienia, że nie można oddzielać Starego Testamentu od Jezusa Chrystusa, a więc i od Kościoła.  Cała Tora, wszystkie księgi prorockie oraz pozostałe pisma Starego Testamentu w jakiś sposób wskazują na Syna Bożego i Go nam przybliżają. Cały Stary Testament mówi o Chrystusie. Owocem mojej miłości do Jezusa ma być m.in. badanie tych pism, odkrywanie ich duchowego sensu i życie wg zasad duchowych w tych tekstach objawianych. Cokolwiek bowiem przedtem napisano, dla naszego pouczenia napisano, abyśmy przez cierpliwość i przez pociechę z Pism nadzieję mieli [Rz 15,4].Tak pisze Ap. Paweł w liście do Rzym.

-Wyobraźcie sobie, ze naród Izraelski przez 430 lat przebywał w niewoli egipskiej, przeżywał niesamowite upokorzenia, poniewierkę. Oni musieli ciężko pracować bez zapłaty dla Egipcjan, byli bici, traktowani jako ludzie drugiej kategorii. Bóg widział ich niedolę, dlatego też wybrał Mojżesza jako swoje narzędzie aby wyprowadzić ten lud z niewoli egipskiej. Przedtem jednak aby mogli Go poznać objawia im swoją moc. Zsyła na Egipt 10 plag i w czasie 10 która jest najbardziej wyraźnym znakiem śmierci Chrystusa wyprowadza swój naród pod wodzą Mojżesza na wolność.

Potem prowadzi ich przez pustynię, przeprowadza ich przez morze Czerwone, ratując przed ścigającymi ich wojskami faraona. Czyni dla nich wiele cudów, po to by mogli w Niego uwierzyć i mu zaufać. W dalszym biegu historii, Bóg normuje życie tego narodu dając im przykazania, które do dzisiaj są fundamentem prawodawstwa wszystkich narodów. Oni ślubują Bogu miłość i wierność ale gdy Mojżesz długo nie wracał  przymusili brata Aarona by on ulał im bożka baala, któremu zaczęli oddawać pokłon. Oni z pozycji największego uniesienia i euforii przechodzą do pozycji największego grzechu przeciwko Bogu, oddawając złotemu cielcowi pokłon, urządzając orgie seksualne na wzór ludów pogańskich, tańczą śpiewają na jego cześć, bawią się zupełnie zapominając o ślubowaniu.

Tym co zrobili rozgniewali Boga i gdyby nie modlitwa i błagania Mojżesza to ten lud z powodu swojej niewierności zostałby na zawsze odrzucony od Bożego oblicza. Pamiętamy jak Mojżesz wołał do Pana: „Oto lud ten popełnił ciężki grzech, bo uczynili sobie bogów ze złota.  Teraz, racz odpuścić ich grzech, lecz jeżeli nie, to wymaż mnie ze swojej księgi, którą napisałeś. I rzekł Pan do Mojżesza: Tego, kto zgrzeszył przeciwko mnie, wymażę z księgi mojej.”(2 Moj.32,31-33)

Bóg na prośbę Mojżesza im przebaczył. I dał kolejną szansę. Bóg po raz kolejny każe Mojżeszowi wyciosać dwie kamienne tablice na wzór tych, które w swoim gniewie Mojżesz potłukł.

On idzie z nimi na górę Synaj tak jak Pan mu nakazał i wtedy Święty Bóg objawił mu się w obłoku. A Mojżesz doświadczając Bożej bliskości wezwał imienia Jahwe a Pan przeszedł obok niego. To musiało być drodzy niesamowite wrażenie być w bliskości potężnego, świętego Boga. Niektórzy prorocy z drżeniem wołali biada mi zginąłem bo jestem człowiekiem nieczystych warg. Wtedy Mojżesz mówi do Boga: „Panie, Panie, Boże miłosierny i łaskawy, nieskory do gniewu, bogaty w łaskę i wierność, zachowujący łaskę dla tysięcy, odpuszczający winę, występek i grzech, nie pozostawiający w żadnym razie bez kary”

Oto drodzy kim jest Bóg w oczach Mojżesza. To jest Bóg potężny i wzniosły. Bóg, który ma wszelką moc, władzę i majestat. On upada przed NIM aż do ziemi, by oddać Panu pokłon. To jest Bóg z którym spotyka się potem w wielkiej pokorze, do którego przystępują z pełną czcią i niesamowitym respektem i zawsze wiernie wypełnia Jego słowo.

A czy ty też drogi bracie i siostro odnosisz się do Boga z respektem i szacunkiem, z należną mu czcią i chwałą?

Czy jesteś gotowy realizować Jego wolę w swoim życiu i przestrzegać Jego przykazań? My jako zbór musimy pamiętać, o tym, że Bóg jest konsekwentny w realizacji swoich planów.

Mojżesz wymienia tu jaki jest nasz Bóg w którego wierzymy: miłosierny i łaskawy, nieskory do gniewu, bogaty w łaskę i wierność,  zachowujący łaskę dla tysięcy, odpuszczający winę, występek i grzech. Pan nigdy nie chce niszczyć człowieka, ale wręcz przeciwnie zawsze okazuje mu miłosierdzie i łaskę. Ludzie są nieraz bezlitośni i niemiłosierni względem siebie. Dlatego król Dawid, który miał wybór wpaść w ręce człowieka czy Boga to wybrał Boga bo On był pełen litości, miłosierdzia i współczucia. Bóg nie jest skory do gniewu stwierdza Mojżesz, tu także my różnimy się od Boga, bo my szybko się gniewamy i denerwujemy ale Bóg nie działa w sposób emocjonalny. On daje nam czas, potrafi poczekać, nie napiera ale to nie znaczy, że machnie ręką na grzech i powie ok. nic się nie stało. Jahwe – Święty Bóg zachowuje łaskę dla tysięcy, powiada Mojżesz odpuszczający winę, występek i grzech, ale z drugiej strony nie pozostawiający w żadnym razie bez kary, lecz nawiedzający winę ojców na synach i na wnukach do trzeciego i czwartego pokolenia! Niektórzy ludzie mówią mi skoro Bóg jest miłością to dlaczego chce karać ludzi. Tak Bóg jest miłością ale On jest także święty i dlatego nie może tolerować najmniejszego grzechu. Bo gdyby to zrobił to zarówno na ziemi jak i w niebie miałby miejsce totalny bałagan. Rodzice, którzy chcą dobrze wychować swoje dziecko, by mu się dobrze żyło, to nie mogą mu tylko okazywać miłości ale to dziecko musi być ukarane jeśli coś zrobi złego, dla jego dobra. Bo w ten sposób dziecko się uczy i poznaje granicę pomiędzy dobrem a złem. Jeśli człowiek nie jest gotowy wyznać swojego grzechu wtedy musi być ukarany. Jednak to jest cudowne, że Pan zawsze nas zaprasza byśmy przyszli do Niego i złożyli nasze grzechy na tego, który za nas umarł. On mówi jeśli pragniesz to przyjdź do mnie, ja chcę zawrzeć z tobą nowe przymierze. Czy chcesz zdjąć z siebie ten ciężar, który cię przygniata? Jeśli pytasz czy jest to możliwe? To spójrz na historię upadku narodu wybranego. Oni nie mogli już bardziej upaść. Ci, którzy odrzucili Boga i nie byli gotowi za Nim iść ale poszli za baalem. Ci zostali zgładzeni. Zginęło wtedy 3000 osób z tego narodu. Jednak ci, którzy wyznali swoja winę doznali przebaczenia i mogli rozpocząć życie na nowo. Pan sam ich prowadził.

Bóg poprzez to kazanie chce otworzyć swoją pomocną dłoń do ciebie. On chce ci dać szansę nowego początku. Jednak ty nie możesz siebie ciągle oszukiwać i wmawiać w siebie, że jeszcze nie jest tak źle. Inni żyją gorzej. Nie patrz na innych. Biblia mówi, że każdy z nas swój własny ciężar poniesie.

Nowe życie i nowe narodzenie, które oferuje ci Pan rozpoczyna się wtedy, gdy nasze serce jest złamane, gdy jesteśmy gotowi umrzeć jak mówi Luter dla naszego starego życia i tego starego człowieka w nas Adama.

Jezus daje nam radość z nowego życia. Pamiętacie? Mojżesz rozmawiając z Bogiem na górze Synaj  powiedział:” Jeżeli znalazłem łaskę w oczach twoich, Panie, racz pójść, Panie, w pośrodku nas, gdyż jest to lud twardego karku; odpuść winy nasze i grzechy nasze i weź nas w dziedziczne posiadanie.” Mojżesz myśli tutaj nie tylko o tej jednej generacji ludzi ale jego odpowiedzialność sięga o wiele dalej. Jemu zależy na tym by Pan wziął ten naród w dziedziczne posiadanie. Czyż i my nie powinniśmy w ten sam sposób rozumować i modlić się do Boga? Wołać i błagać zarówno o nasze dzieci, wnuki i prawnuki by i one były własnością Jezusa. By należały do ludu Bożego i by ich imiona były na wieki zapisane w księdze żywota wiecznego. Czy patrzymy w przyszłość wychowując nasze dzieci i wnuki? Czy już teraz modlimy się o nie? Czy zależy nam na tym by one miały żywot wieczny i były dziedziczną własnością Boga. Jeśli tego chcemy to nie możemy się tylko ograniczać do słów, do sfery woli ale wtedy zobowiązani jesteśmy do konkretnego działania. My musimy zadać sobie trochę trudu by z nimi rozmawiać, mieć dla nich czas, czytać im Słowo, modlić się z nimi, opowiadać im o Panu Jezusie. My z żoną znamy jednego wierzącego dziadka, który ma 51 wnuków i on raz w roku latem organizuje dla nich obóz pod namiotami nad jeziorem. Rano ci młodzi ludzie mają rozmyślania biblijne, potem pływają, grają w piłkę a wieczorami mają coś w rodzaju ewangelizacji i pogadanek. On nam opowiadał, że większa część z tych wnuków powierzyła swoje życie Panu Jezusowi.

Wiecie kto jest tym dziadkiem? Ks. Uwe Holmer, który był tu już u nas. On gościł w swoim domu Ericha Honekera i jeszcze przed śmiercią świadczył mu o Jezusie. Tak my też z taką samą determinacją musimy walczyć o nasze dzieci bo nasze dni są złe, pełne pokus i pułapek. Jeśli teraz sadzić będziemy dobre korzenie to w przyszłości wyrośnie dobre drzewo z dobrymi owocami. A jeśli pozwolimy na to by telewizja, Internet i środki przekazu kształtowały nasze dzieci i ich świadomość to przyjdzie taki czas, że może na starość z płaczem zbierać będziemy gorzkie owoce naszych zaniedbań. I to jest przestroga dla nas wszystkich

Miejmy bojaźń Bożą i pamiętajmy, że to przed Nim, a nie przed ludźmi, zdamy sprawę z naszych słów i czynów. On chce z nami zawrzeć nowe przymierze w J.Ch ale to od nas zależy czy my też tego chcemy. On widzi, jak na dłoni, czy naszą najgłębszą intencją jest zbawienie i życie wg woli Bożej na co dzień. Bądźmy posłuszni Panu i żyjmy wg Jego słowa i przyjmujmy to słowo z respektem.                Amen

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *