Jan Drozd (1882-1945),syn Pawła Drozda ,odlewacza żelaza w habsburskiej hucie w Węgierskiej Górce i jego żony Marii, był trzecim pokoleniem ewangelickiej rodziny Drozdów, która osiedliła się w Węgierskiej Górce w połowie XDC wieku (jego dziadkowie Andrzej i Anna Drozdowie przybyli tu z Cisownicy na Śląsku Cieszyńskim) Potomstwo Marii i Pawła Drozdów: synowie Jan, Adolf i Karol nie podjęli już zawodu dziada i ojca i nie związali się z tutejsza hutą żelaza lecz wybrali inne zawody i opuścili Węgierską Górkę zakładając rodziny w Krakowie i Cieszynie..
Najstarszy syn Jan po ukończeniu miejscowej szkoły ludowej, zdał egzamin do IV klasy szkoły wydziałowej w Żywcu, w tym czasie uczył się również podstaw gry na skrzypcach. W latach 1900-1906 odbywał służbę wojskową w armii austriackiej w Krakowie i tym uzyskał świadectwo dojrzałości i podjął dalsze naukę muzyki, która stanie się w przyszłości jego zawodową profesją.
W latach 1908-1912 kształcił się w Akademii Muzycznej w Wiedniu (w klasie skrzypiec), udzielając jednocześnie lekcji gry na tym instrumencie, dzięki którym mógł się utrzymywać Lata I wojny światowej 1914-1918 walczył głównie na froncie włoskim w armii austriackiej w stopniu porucznika, w listopadzie 1918 r. wstąpił do Wojska Polskiego i służył w stopniu porucznika w Krakowie, był żonaty lecz szybko owdowiał, do rezerwy przeszedł w 1920 r, powrócił wtedy do Węgierskiej Górki a właściwie do domu rodzinnego w Cięcinie i podjął pracę w kole Towarzystwa Szkoły Ludowej w Węgierskiej Górce,(prezesem koła TSL w Węgierskiej Górce był dyrektor Odlewni Żeliwa prof. Jerzy Buzek),Jan Drozd uczył tu w szkole ludowej muzyki oraz stworzył orkiestrę młodzieżową, którą dyrygował. Jednak brak pracy a w związku z tym trudne warunki życiowe spowodowały, że w 1922 roku opuścił kraj i udał się na emigrację do USA do Nowego Jorku , tam jego wszechstronne wykształcenie muzyczne ,talent oraz pracowitość spowodowały, że najpierw uczył muzyki a potem stał się właścicielem dobrze prosperującej szkoły muzycznej.
W Nowym Jorku poznał wybitnego polskiego pianistę i kompozytora oraz premiera Rzeczypospolitej w 1919 r. Ignacego Jana Paderewskiego ,który z uwagi na polski charakter szkoły otoczył ją opieką. Wtedy kontakty Jana Drozda z I.J. Paderewskim zacieśniły się tak, że stały przyjacielskie , jednocześnie ta znajomość zaowocowała tym, że przyjaciele I. J. Paderewskiego tacy jak np. profesor muzyki Zygmunt Stojowski oraz wybitny pianista amerykański, pochodzenia polskiego Aleksander Brachocki-uczeń Paderewskiego zostali również przyjaciółmi Jana Drozda, (sam Jan Drozd od 1932 został obywatelem amerykańskim)
W latach 30 świat przeżywał wielki kryzys gospodarczy jego skutki odczuł również muzyk z Węgierskiej Górki .Trudności ekonomiczne przeżywała również Polska ,w Cieszynie muzyk kompozytor i organista Jan Gawlas prowadził działalność filii katowickiego Konserwatorium Muzycznego, lecz ze względów ekonomicznych w 1934 roku placówka ta uległa likwidacji. W życiu muzycznym Cieszyna nie było jednak pustki ,przyjaciel Jana Drozda profesor muzyki Józef Cetner z Kielc wysłał wówczas do Jana Drozda w Nowym Jorku telegram o następującej treści „Jan Drozd 47 Leington Passaic (NJ): szkoła muzyczna w Cieszynie czeka, likwiduj wszystko, przyjeżdżaj zaraz ,weź świadectwo Gardena ,list wysyłam Jozef Cetner Kielce.”(18. czerw. 1934)
Odczuwający tęsknotę za ojczystym krajem Jan Drozd skorzystał z tej okazji, zachęcił go do tego również przyjaciel pianista i kompozytor Aleksander Brachocki, który dla wychowania swoich córek w duchu polskim wrócił w 1933 r. do kraju i podjął pracę nauczyciela muzyki w Śląskim Konserwatorium Muzycznym w Katowicach.
Jan Drozd nie wrócił z USA z pustymi rękami przywiózł nieco dolarów, fortepiany, instrumenty smyczkowe oraz bogate zbiory nut i inne wyposażenie. Szybko udało się załatwić formalności związane z otwarciem placówki i już od września 1934 roku Szkoła Muzyczna w Cieszynie rozpoczęła kształcenie młodzieży.
Twórcy Szkoły a przyjaciele Ignacego Jana Paderewskiego nadali jej jego imię , mieściła się ona na U piętrze budynku przy ul. Niemieckiej 1 (obecnie Menniczej) Dyrektorem szkoły został prof. Jan Drozd ,ucząc jednocześnie gry na skrzypcach i altówce oraz prowadził orkiestrę szkolną i chór będąc ich dyrygentem, prof. A Brachocki uczył gry na fortepianie, dr Jerzy Strzemliński uczył gry na wiolonczeli, prof. Antoni Cichoń-uczył śpiewu solowego, prof Tadeusz Preizner uczył przedmiotów teoretycznych (harmonia muzyki, solfeż), a prof. Bolesław Szabelski-uczył kompozycji, jak widać byli to głównie profesorowie muzyki Śląskiego Konserwatorium Muzycznego w Katowicach.
Szkoła w okresie swojego zaledwie 5 letniego istnienia 1934-1939 wykształciła około 200 wychowanków w 80 procentach dzieci robotników i chłopów pobliskich miejscowości powiatu cieszyńskiego. Nauka w szkole była płatna i mimo najniższych opłat w Polsce nie wszystkich było stać na nią, dyrektor Jan Drozd dopłacał do szkoły z własnych pieniędzy, ale nie dopuścił do zmarnowania żadnego talentu. Szkołę muzyczne w Cieszynie ukończyło wiele znanych w polskim życiu muzycznym wychowanków: Stanisław Hadyna-kompozytor, twórca zespołu „Śląsk”, Karol Stryja- dyrygent Filharmonii Śląskiej Jan Sztwiertnia-kompozytor, zamordowany w obozie w Gussen, Antoni Pocwierz -kompozytor, nauczyciel Muzyki Jan Samlicki -nauczyciel muzyki, Emilia Kiszą -skrzypek Teatru Wielkiego w Warszawie, Zofia Cieśla-nauczycielka muzyki, Karol Korzonek-altowiolista Cieszyńskiej Orkiestry Symfonicznej. Zimą 1935/1936 z okazji 75-cio lecia urodzin Ignacego Jana Paderewskiego, patrona szkoły, dyrektor Jan Drozd zorganizował dwa koncerty muzyki twórcy opery „Manru”w Cieszynie i w Węgierskiej Górce. W koncertach tych grała orkiestra szkoły muzycznej a dyrygował nią Jan Drozd, prelegentem koncertów był Marcin Kamiński-pianista, nauczyciel muzyki cieszyńskiej szkoły muzycznej, który wspólnie z Aleksandrem Brachockim wykonali na 4-ry ręce fortepianowy utwór jubilata „Tańce góralskie”, koncert w Węgierskiej Górce odbył się w świetlicy tutejszej Odlewni Żeliwa pod patronatem jej dyrektora prof. Jerzego Buzka.
Jan Drozd często bywał w rodzinnym domu w Cięcinie odwiedzając ojca i rodzinę siostry Emilii i Edwarda Borskich,w okresach letnich od 1935 roku zapraszał do Węgierskiej Górki na „letnisko” swoich przyjaciół muzyków, i wtedy często w letnie wieczory odbywały się w domu rodzinnym koncerty smyczkowe z udziałem fortepianu. Na ustawionym w pokoju od wejścia fortepianie akompaniowali najczęściej :ksiąz parafii ewangelickiej w Białej Bruno Porwał lub Aleksander Brachocki albo Marcin Kamiński, na instrumentach smyczkowych skrzypcach ,altówce i wiolonczeli grywali J. Drozd, pan Danczewski oraz inni muzycy będący wtedy na „letnisku „w Węgierskiej Górce, zasiadali oni w ganku domu od drogi i przez otwarte drzwi i okna domu odbywały się improwizowane koncerty, których słuchaczami byli miejscowi mieszkańcy i „letnicy” przebywający w Cięcinie i Węgierskiej Górce.
A tak wspominają Szkołę Muzyczną w Cieszynie i jej Dyrektora: Karol Stryja: „Jan Drozd był dla mnie symbolem pracy i sumienności, rzetelności i uczciwości. Pracował bez wytchnienia ,mimo to nie dostrzegałem na jego twarzy śladów zmęczenia-zawsze młody mimo podeszłego wieku-zawsze uśmiechnięty i zachęcający do wytrwałej pracy. Podziwiałem jego zapał i niestrudzoność. Od pierwszej lekcji stałem się jego ulubieńcem. Pożyczył mi swoje cenne włoskie skrzypce, które pozostawił mi nawet na okres moich studiów w Konserwatorium Katowickim. Oddałem mu je na kilka miesięcy przed wybuchem wojny w 1939 roku.”
A tak wspomina Jana Drozda Marcin Kamiński, nauczyciel fortepianu w cieszyńskiej szkole muzycznej: „Dyrektor Jan Drozd człowiek zacnego ,głębokiego serca, muzyk-entuzjasta, troskliwy opiekun i wychowawca młodzieży, poświecił dla dobra szkoły całe swoje zasoby materialne. Dla „załatania dziur budżetowych” pracował od świtu do nocy, mając w klasie ponad 60 uczniów”. Pięknie zapowiadający się rozwój młodej placówki szkolenia muzycznego brutalnie przerwał wybuch II Wojny Światowej . Po 1.9.1939 Szkoła Muzyczna w Cieszynie została przez niemieckie władze okupacyjne zamknięta, jednak jej pierwszy dyrektor i nauczyciel Jan Drozd przez następnych ponad pięć lat do kwietnia 1945 nauczał muzyki w konspiracji utrzymując tym samym ciągłość działalności Szkoły Muzycznej w Cieszynie. Kontynuację nauczania muzyki po 1945 roku podjęła obecna Szkoła Muzyczna im. I. J. Paderewskiego w Cieszynie i słusznie można uznać, że we wrześniu 2009 minęło 75 lat jej istnienia. Ostatnią najtragiczniejszą kartę przedwojennej historii szkoły zapisali mordercy Jana Drozda za tajne nauczanie muzyki i języka angielskiego zginął rozstrzelany na cmentarzu żydowskim dnia 30 kwietnia 1945 przez cieszyńskie gestapo bez wyroku sądu na 3 dni przed wyzwoleniem Cieszyna, (w 2010 roku minie 65 lat od jego tragicznej śmierci)
Ksiądz Oskar Michejda w kazaniu wygłoszonym w dniu pogrzebu 17 czerwcal945 r. nad mogiłą 81 pomordowanych i pochowanych we wspólnej mogile na cieszyńskim cmentarzu komunalnym tak mówił: „Zżuj obuwie swoje ,bo ziemia ,na której stoisz ziemią świętą jest ,powiedział głos Boży niegdyś do wielkiego oswobodzi cielą narodu izraelskiego, Mojżesza. O nam ty ziemio nasza polska, jesteś stokroć świętsza niż była tamta ziemia piaszczysta dla Mojżesza ,bo tu płonął nie krzew stepowy ,ale płonęły żywe serca boskim płomieniem miłości ojczyzny, krwią i ich prochami karmisz nas w każdym ziarenku pszenicy, w każdym owocu, który nam podajesz byśmy nimi żyli. O jakiż z tego dla nas wielki i święty wypływa obowiązek….O tak, Święty Ojcze nasz niebieski, wielki Boże ojców naszych udziel nam ducha swego, byśmy nie sprzeniewierzali się owemu powołaniu, lecz stali się godnymi ofiary tych, co życiem swym i swą śmiercią błagali Cię o wolność i wolność tę wybłagali. Amen.”
Opracował na podstawie materiałów Szkoły Muzycznej im I.J. Paderewskiego w Cieszynie, oraz materiałów rodzinnych B. Krzempek.
Październik 2009.